Przyjaźń
Czy istnieje przyjaźń damsko-męska?
Czy istnieje przyjaźń damsko męska? Czy i ty zadajesz sobie czasami to pytanie? Jeśli tak, z pewnością pojawił się ku temu jakiś ważny powód. Może widzisz, że twój przyjaciel zaczyna coś do ciebie czuć? Albo masz fajną, ciekawą relację z kolegą, ale twój chłopak jest o niego niezwykle zazdrosny? Niezależnie od przyczyny – dowiedz się, jakie jest psychologiczne ujęcie tego tematu.
Beata, 16-latka z Gdańska, od wielu lat utrzymuje znajomość z Piotrem. Mimo to ciągle słyszą komentarze na temat swojej znajomości. – Znamy się od zawsze – podkreśla Beata. Właściwie ciężko nam określić moment, w którym nasza przyjaźń się rozpoczęła, by było to pewnie jeszcze w piaskownicy. Teraz czujemy się w swoim towarzystwie trochę jak brat i siostra – głębsza relacja wydawałaby się nam nawet chyba dziwna. Możemy nie widzieć się kilka tygodni, a potem nagle do siebie zadzwonić i umówić się na wieczorne oglądanie filmu. Opowiadamy sobie o swoich miłościach, partnerach – a mimo tego wszystkiego, ciągle słyszymy: „Jeszcze kiedyś będziecie razem”. Do tej pory żadne z nas się tym nie przejmowało. Ale odkąd jestem z moim chłopakiem Maćkiem, ciągle słyszę zarzuty związane z tą znajomością. A przecież nie mogę z niej zrezygnować. Piotr jest dla mnie… jak brat!
Przykład Beaty spełnia wszelkie „kryteria” prawdziwej przyjaźni damsko – męskiej. Dlaczego? Przede wszystkim, należy podkreślić, że jest to relacja długo-czasowa. Gdy dwoje ludzi zna się bardzo długo (zwłaszcza od dzieciństwa) może zrodzić się między innymi więź podobna do tej, która łączy rodzeństwo. I w takiej sytuacji rzeczywiście rzadko następuje etap związku. Co więcej – w przypadkach podobnych do przypadku Beaty nie występuje zazdrość. On nie ma jej za złe, że się z kimś umawia, ona nie wpada w przygnębienie, kiedy on kogoś poznaje. Ot, zwykła rzecz. Ostatnia kwestia to podejście do spotykania się. Warto zauważyć, że w relacji opartej na przyjaźni czas spotkań nie jest nigdy sztywno ustawiony. Jeśli któreś z przyjaciół nie ma czasu – w porządku, zobaczymy się innego dnia. Co rzeczywiście następuje, nawet, jeśli dopiero po kilku tygodniach.
Zamaskowane uczucie czy przyjaźń damsko-męska?
Dlaczego jednak tak wiele osób twierdzi, że przyjaźń damsko – męska nie jest możliwa? Jednym z powodów jest z pewnością fakt, że ludzie bardzo często… udają. Wśród nastolatków, którzy nie mają doświadczenia, odwagi w wyznawaniu uczuć czy wysokiego poczucia własnej wartości, jest to częste zjawisko. W rzeczywistości, zamiast prawdziwej przyjaźni, mamy bardzo trudną relację. Dlaczego w nią wchodzimy?
Liczę na więcej
„Udawanie przyjaciela” to jedna z metod pokazania swojej wyjątkowości. Osoba, która jest bardzo zakochania w drugiej, liczy na to, że po dłuższym czasie trwania relacji ta druga osoba również się zakocha. Pokazujemy więc swoje zalety, jesteśmy blisko zawsze i wszędzie, pozwalamy na wyżalenie się albo wypłakanie, w głębi serca marząc o prawdziwym związku.
Nie chcę tracić przyjaźni
Kiedy po okresie przyjaźni – np. rocznej, jedna z osób w niej będących zdaje sobie sprawę, że zaczyna czuć „coś więcej”, rodzi się nie tylko świadomość swoich uczuć, ale też… strach. Oczywiste jest, że ewentualne odrzucenie sprawi, że przyjaźń nie będzie już możliwa. A z kolei brak kontaktu wydaje się być nie do przeżycia. Bezpieczniejszym, choć bolesnym sposobem na uniknięcie takiego rozwoju wypadków wydaje się zatem udawanie przyjaźni.
Czy czy udawana przyjaźń damsko-męska ma sens?
Jeśli kochasz, ale udajesz przyjaźń, albo widzisz, że twój przyjaciel/przyjaciółka czuje do ciebie coś więcej, wiedz, że to i tak już nie jest przyjaźń. Któreś z was cierpi. Ty – kochając, zadajesz sobie cierpienie. A utrzymując relację z zakochanym przyjacielem – zadajesz mu ból, gdy starając się, żeby było „normalnie”, przedstawiasz mu swoją nową sympatię. W takiej sytuacji jest tylko jedno wyjście – przyznanie się do uczucia, oczekiwanie na reakcję, a gdy nie będzie ona spełnieniem marzeń – chwilowa „separacja”, dla dobra was dwojga. Co pocieszające – czasem, gdy ta zakochana osoba wchodzi w inny związek, powrót do przyjaźni staje się możliwy.
Nikt nie wierzy w naszą przyjaźń!
A jak należy postąpić w sytuacji, która dotyczy również Beaty – gdy nasz związek z przyjacielem nie ma „drugiego dna”, a jednak budzi sprzeciw któregoś z partnerów? Podstawą musi tutaj być spokojna i szczera rozmowa. Niestety, nie gwarantuje ona sukcesu – zwłaszcza, gdy nasza sympatia należy do tych bardzo zazdrosnych. Należy jednak przede wszystkim wyjaśnić, w jaki sposób my odbieramy tę przyjaźń, jak jest dla nas ważna i dlaczego tak bardzo różni się od „związku”. Kolejne kroki należą już do nas samych. Możemy albo pójść na kompromis – spotykając się w trójkę czy w czwórkę, albo… wybrać osobę, na której zależy nam najbardziej. To jednak rozwiązanie ostateczne. Zanim zdecydujemy się na taki krok, należy wiele razy podejść do rozmowy, a także wiele razy przemyśleć wszystkie „za” i „przeciw” – tak, by ta decyzja nie była tą, której będziemy żałować przez wiele lat.