Przyjaźń
Zakochani w tej samej dziewczynie
„Pomocy! Mam wielki problem. Mianowicie, chodzi o dziewczynę. Jakiś czas temu do naszej klasy dołączyła Zuza. Piękna, fajna, miła – nie sposób się nie zakochać. No i powiedziałem o tym mojemu najlepszego kumplowi, na co ten stwierdził, że mam zapomnieć, bo… on już ją wybrał. Czuję, że stoimy na granicy sporej kłótni. Nie chciałbym jednak stracić kumpla – z drugiej strony, dlaczego miałby mu ustępować? Kamil, 16 l.
Klasyczna, bardzo trudna sytuacja, w której znaleźli się Kamil i jego kumpel, może niestety doprowadzić do końca wartościowej znajomości. Czy można temu jakoś zapobiec? I co… z miłością?
To nie wyścigi
Na początek warto obalić argument o tym, kto w danej sytuacji „jest pierwszy”, czyli kto wyraził zainteresowanie taką, a nie inną osobą. To nie są wyścigi! Dopóki nie mamy pary, nie można mówić tu o wtrącaniu się czy odbijaniu dziewczyny. Powód jest banalny – decyzja i tak należy przecież do samej zainteresowanej i może stać w zupełnej sprzeczności z tym, co wymyślili sobie konkurenci.
O innej sytuacji można jednak mówić, gdy w grę wchodzi już spotykanie się. Jeżeli wiesz, że twój kumpel już był na kilku randkach z dziewczyną, która tobie też się podoba – to niestety, jakikolwiek gest z twojej strony będzie czymś niefajnym. Innymi słowy, może być to już odebrane przez kumpla jako zdradę. Nie warto tego robić.
Między nami, facetami…
Cóż, jeśli znaleźliście się w patowej sytuacji, to jedynym sensownym wyjściem jest po prostu normalna rozmowa. Umów się z kumplem i porozmawiajcie o całej sytuacji. Oczywiście będzie wam trudno, ale musicie podjąć jakieś sensowne decyzje. Na czym mogą one polegać?
Jeżeli jesteście bardzo zżytymi kumplami, możecie powiedzieć sobie po prostu „Odpuszczamy” – i wówczas żaden z was nie będzie spotykał się w wybraną dziewczyną. To wielkie poświęcenie, bo opanowanie uczuć nie jest prostą sprawą, ale na szali macie waszą przyjaźń.
Druga opcja – również sensowna, chociaż o wiele trudniejsza do zrealizowania, to starania o serce dziewczyny z uwzględnieniem opcji „przegrany musi pogodzić się z porażką”. Innymi słowy, każdy z was próbuje, a potem, jeżeli to nie on zostanie wybrany, bez złości wycofuje się.
Dlaczego ta ostatnia opcja jest taka trudna? Oczywiście dlatego, że „wycofanie się” bez poczucia upokorzenia i złości na najlepszego przyjaciela jest prawie niemożliwe. Poza tym, jeśli ona stanie się jego dziewczyną, to przecież ty już zawsze będziesz w tej dziwnej relacji kimś, komu się nie udało, ale ktoś chciał. Może to prowadzić do różnych sytuacji z zazdrością w tle.
Bez oszustw
Cóż, jest też inna opcja – możesz umówić się z kumplem, że w takiej sytuacji oboje rezygnujecie, a potem… i tak zrobić po swojemu. Tak zrobił na przykład 17-letni Piotr. Czy dziś tego żałuje?
– To było już rok temu i właściwie tym drugim nie był mój kumpel, a kuzyn, najlepszy przyjaciel. Na nasze osiedle wprowadziła się Kamila, która od razu nam się spodobała. Ale umówiliśmy się, że nie będziemy w ogóle robić czegokolwiek, dla naszej przyjaźni wolimy zrezygnować z Kamili. Obietnice obietnicami… ale kiedy spotkałem ją przypadkiem, po prostu nie mogłem się powstrzymać! Umówiłem się z nią, plotki szybko się rozeszły. Kuzyn przyszedł do mnie do domu i powiedział tylko, że jestem zwyczajną świnią. Od tamtej pory minął rok. Z Kamilą już nie jestem, bo okazała się niezbyt wierną dziewczyną, a Michał dalej ze mną nie rozmawia. Bardzo mi żal tej znajomości… – podkreśla Piotr.
Uważaj na takie sytuacje – jeśli już zdecydujesz się na „walkę” o dziewczynę, to niech to przebiega uczciwie. Inaczej możesz stracić dobre imię i najważniejszą dla siebie osobę.
Tylko na spokojnie
Warto pamiętać też o tym, że w psychologii jest coś, co nazywamy „regułą niedostępności”. Innymi słowy, im bardziej jest coś dla nas niedostępne, tym bardziej wydaje nam się atrakcyjne. To może zadziałać także w wyżej opisanej sytuacji! Skoro widzisz, że nie tylko ty interesujesz się tą konkretną dziewczyną, to natychmiast chcesz „jeszcze bardziej”.
Uważaj na te pułapki. Zastanów się dobrze, czy na pewno chcesz z nią być. Czasem może się okazać, że przy bliższym poznaniu wybranka bardzo traci, a kumpla… już nie ma. I to jest niestety najbardziej niekorzystny scenariusz.