Przyjaźń
Jestem w ciąży i wszyscy się ode mnie odsuwają!
„Mam 16 lat i jestem w ciąży. Zupełnie tego nie planowałam, to była wpadka podczas drugiego seksu z moim chłopakiem. Rodzice wiedzą, oczywiście było ciężko, ale już pogodzili się z tym, że zostaną dziadkami. Największe ciśnienie już zeszło, jakiś plan został ustalony, ale… mam teraz inny problem. Chodzi o to, że moi znajomi odsunęli się ode mnie. Nagle albo nie odbierają telefonów, nie zapraszają mnie na imprezy. Jakbym stała się trędowata albo niewidzialna. Co mam robić? I dlaczego oni się tak zachowują?” Weronika, 16l.
Kiedy nastolatka dowiaduje się, że zostanie mamą, z początku kwestie relacji ze znajomymi są zupełnie nieistotne – dominuje przerażenie przyszłą reakcją rodziców i strach przed przyszłością. W końcu jednak w każdym przypadku wszystko „jakoś się układa” i nadchodzi czas na odpoczynek po tym koszmarnie stresującym okresie. Wówczas zaczynamy myśleć o znajomych, ale… no właśnie, co gdy oni najwyraźniej nie mają ochoty na kontakt z nami?
Skąd takie reakcje?
Na pewno zastanawiasz się, dlaczego właściwie znajomi zaczęli cię unikać. O swoim niezrozumieniu w podobnej sytuacji mówi 18-letnia dziś Karolina:
– Kiedy okazało się, że jestem w ciąży, nagle stałam się centrum zainteresowania moich przyjaciółek. Wszystkie mi bardzo współczuły, dopingowały, były ciekawe, co powiedzieli rodzice. Potem nagle jakoś… ucichły. Dzwoniłam, zapraszałam na kawę, chciałam z nimi gdzieś wyjść – nic z tego, ciągle były zajęte. Jednego wieczora płakałam z tego powodu, czułam się najbardziej samotna na świecie. Aż mama wyjaśniła mi, że to dopiero początek. Nie jestem już dla nich atrakcyjna, bo mówię tylko o ciąży, o brzuchu i badaniach. Nie można wymienić się ze mną ciuchami albo napić piwa czy zapalić fajkę w ukryciu. Dotarło do mnie, że faktycznie – przecież moi znajomi spotykają się głównie na imprezach, a jak ja bym tam wyglądała. To jednak przygotowało mnie na później – bo kiedy urodził się Maciuś i przeniosłam się do wieczorówki, kontakty zupełnie się urwały. Dziś nie mam z nimi kontaktu – mówi z żalem Karolina.
Niestety, to jeden z najczęstszych powodów takiej właśnie sytuacji. Ciąża, jako rzecz nowa, z początku może być fascynująca dla twoich znajomych. To, że „wpadłaś” też będzie rodzić współczucie. Ale po jakimś czasie staniesz się dla nich kimś, kto już nie może robić wielu fajnych rzeczy – wypić, wyjść na imprezę, nawet pojeździć na rowerze, gdy brzuch będzie duży. Twoje tematy stają się bardziej „dorosłe”, a oni żyją jeszcze w innym świecie. I dlatego coraz częściej wykluczają cię ze spotkań. To bolesne, ale niestety tak już teraz będzie coraz częściej – zaczynacie żyć w zupełnie innych światach.
Innym powodem może być strach. Twoi znajomi mogą czuć się skrępowani twoją sytuacją i mogą zwyczajnie nie wiedzieć, jak z tobą rozmawiać. Podejść, przywitać i nie poruszać tematu dużego brzucha, czy może od razu zapytać o coś związanego z ciążą (co możesz potraktować jako natarczywość). Dlatego być może wolą cię unikać.
Co możesz zrobić?
W takiej sytuacji na pewno czujesz się niezrozumiana i samotna – to naturalne. Możesz nawet czuć wściekłość, że zostałaś sama, a przecież niby masz super znajomych. Co możesz z tym zrobić?
Przede wszystkich zapytaj, o co chodzi. Nie wszystkich, ale np. swoją największą przyjaciółkę. Powiedz o swoich uczuciach, o samotności i o tym, że potrzebujesz wsparcia w tych trudnych chwilach – może ona po prostu tego nie wie.
Pamiętaj też, by wykazywać inicjatywę. Uśmiechnąć się, zaproponować jakieś spotkanie u siebie. Z drugiej strony, nie zabiegaj o znajomych na siłę. Jeśli ktoś konsekwentnie odmawia spotkań z tobą albo znajomi nie zapraszają cię na imprezy – po prostu się z tym pogódź. Lada moment i tak zabraknie ci czasu na rozwijanie znajomości, a potem poznasz nowe osoby.
Pamiętasz też, że strata tych konkretnych znajomych to nie koniec świata. Wejdź na internetowe forum zrzeszające młode mamy, może uda ci się „złapać” kogoś ze swojego miasta i będziecie dzieliły się doświadczeniami. Uwierz, że będzie ci to bardzo potrzebne. A stare znajomości być może uda się odświeżyć… gdy malec trochę podrośnie. O ile w ogóle będziesz miała na to ochotę.