Przyjaźń
Wolę przyjaźnić się z chłopakami – czy to coś złego?
„Chyba mam problem – właściwie nie wiem, więc oczekuję waszej pomocy. Chodzi o to, że lubię przyjaźnić się z chłopakami. Wolę męskie towarzystwo zdecydowanie bardziej, niż spędzanie czasu z dziewczynami. Nie interesują mnie tematy związane z ciuchami, kosmetykami, nie lubię babskich plotek. Z drugiej jednak strony, ostatnio zauważyłam, że nie mam żadnych koleżanek. Postanowiłam to zmienić, ale nikt jakoś nie chciał ze mną gadać. Moja siostra powiedziała, że pewnie są zazdrosne i że uważają mnie za flirciarę. Co mam robić?” Anastazja, 15l.
„Flirciara”, „cwaniara”, „podrywaczka” – takie epitety słyszą na swój temat dziewczyny, które lubią przyjaźnić się z chłopakami. Powodem rzeczywiście najczęściej jest zazdrość. Pytanie – czy ma sens zmieniać znajomych i „ukierunkowywać” się bardziej w stronę koleżanek?
„Wolę spędzać czas z chłopakami” – czy to normalne?
Zacznijmy od podstawowej: czy to normalne, że dziewczyna woli przyjaźnić się z chłopakami? Wiele nastolatek zadaje sobie to pytanie, zastanawiając się, dlaczego właściwie nie interesują ich tematy związane z makijażem, ciuchami, ploteczkami. I – mówiąc szczerze, dlaczego rówieśniczki zamiast przyciągać, po prostu je drażnią.
Odpowiadając na pytanie – tak, to normalne i nie ma powodu do niepokoju. Nie musisz podejrzewać siebie, że jesteś na przykład bardziej „męska”, niż twoje koleżanki – to zdecydowanie nie o to chodzi. I wbrew pozorom, takich dziewczyn jak ty jest całkiem sporo. Przykładem jest Aniela:
– Ja też nie mam zbyt wielu koleżanek, za to lubię spędzać czas z kolegami. Dziewczyny mnie irytują. Knują, plotkują, są zawistne. Koleżanki z mojej klasy licytują się na ładniejsze torebki i modniejsze ciuchy. Potrafią godzinami rozmawiać o wzorkach na paznokciach. A mnie to po prostu nie interesuje. Chłopacy są fajniejsi – prostsi w kontaktach, z nimi jak coś powiesz, to tak jest i tyle, bez doszukiwania się wszystkiego. Nie żal mi, że nie mam koleżanek i nie mam poczucia, że coś tracę – dodaje Aniela.
Czy powinnaś coś zmieniać?
Załóżmy, że właśnie zdałaś sobie sprawę z faktu, że nie masz koleżanek, spędzasz czas głównie z chłopakami i właściwie to dziewczyny za tobą nie przepadają. Czy powinnaś coś zmienić? Cóż, to zależy.
Jeżeli brakuje ci kontaktów z dziewczynami, marzysz o posiadaniu przyjaciółki albo czujesz, że nie o wszystkim możesz pogadać z kolegami, to może faktycznie warto coś zmienić. Wówczas zastanów się, jak możesz to zrobić. Rozejrzyj się – z którą z koleżanek mogłabyś się zaprzyjaźnić, do której żywisz najwięcej sympatii? Jeśli jest chociaż jedna taka, to zagadaj do niej, zaproś na wspólne zakupy, przełam się trochę. Pokaż dziewczynę w sobie J.
Ale jeśli w ogóle nie przeszkadza ci taka sytuacja – nic na siłę. Nie musisz mieć koleżanek i wcale nie musisz być z tego samego powodu samotna. Co więcej, chcąc „na siłę” pokazać, że jednak też jesteś kobieca, będziesz czuła się sztucznie. Oczywiście będziesz potrzebowała wówczas pewnej odporności na plotki (np. mówiące, że jesteś podstępna i podrywasz chłopaków), ale to wszystko. Jeśli ci to w czymś pomoże, to ludzie i tak będą gadać na twój temat – niezależnie od tego, z kim będziesz się przyjaźnić.
Jak „kończą” takie dziewczyny?
Czy dziewczyny, które wolą spędzać czas z chłopakami, „kończą” później jako samotnice bez koleżanek? Zapewniamy cię, że tak się nie stanie. Świadczy o tym choćby przypadek 25-letniej Kamili:
– Od zawsze wolałam rozmawiać z chłopakami i spędzać z nimi czas. Dziewczyny z mojej klasy kompletnie mnie przez to ignorowały, słyszałam, że mówiły o mnie nieprzyjemne rzeczy. Miałam to gdzieś, nie chciałam przyjaźnić się z kimś na siłę, bo tak wypada. A z tymi kolegami wcale nie łączyło mnie nic, poza przyjaźnią. Z jednym kumpluję się do dzisiaj, razem z moim mężem. I z żonami kolegów męża także średnio się dogaduję. Trudno – śmieje się Kamila.
Jak widzisz, nie musi być tak źle. Jeśli więc w towarzystwie chłopaków czujesz się jak ryba w wodzie – nie przejmuj się tym, co inni gadają. Postępuj tak, jak czujesz – w końcu to o ciebie tutaj chodzi, a nie o to, co pomyślą inni, prawda?