Związki
Dostałam anonim, że mój chłopak mnie zdradza!
„Pomóżcie, bo już nie wiem, co mam robić. Od prawie roku chodzę z Marcinem. Jest nam cudownie, bardzo go kocham. Nie wyobrażam sobie już życia bez niego. I wczoraj dostałam dziwnego smsa. Był z obcego numeru i brzmiał tak: „Chyba czas, żeby ktoś ci wreszcie to powiedział. Twój Marcin cię zdradza od dwóch miesięcy. To niestety prawda, ale nikt nie ma odwagi ci tego powiedzieć. Pozdrawiam.” Najpierw płakałam przez godzinę, a potem zaczęłam się zastanawiać, co dalej. Pytać Marcina, czy to prawda? Zerwać?” Milena, 16l.
Jak świat światem, tak ludzie piszą anonimy. Donosy są czymś, co lubimy robić – chociaż czasem nie mają swojego źródła w prawdzie. Niestety, pewnego dnia może się zdarzyć, że i ciebie ktoś „uszczęśliwi” taką właśnie informacją. Co wówczas robić?
Dlaczego ludzie piszą donosy?
Zanim przejdziesz do rzucania swojego chłopaka lub dziewczyny – spokojnie. Kilka wdechów, mały spacer, ogólnie daj sobie chwilę na ochłonięcie. Może się bowiem okazać, że twoje emocje są zupełnie niepotrzebne.
Ludzie piszą „anonimy” z różnych powodów. Czasem jest to rzeczywista troska o bliską osobę – albo chęć poinformowania np. kolegi, że jego dziewczyna wcale nie jest taka cudowna, jak ten uważa. Innymi słowy – czasem to, co znajduje się w treści anonimu, jest prawdą.
W wielu przypadkach jest jednak inaczej. Dlaczego? Otóż dlatego, że ludzie zazdroszczą i nie mogą „przeboleć” czyjegoś szczęścia. Wymyślają więc przeróżne sposoby na zniszczenie tej radości. Czy wiesz, że Polacy każdego roku wysyłają do Urzędu Skarbowego miliony donosów pt. w stylu „Mój sąsiad kupił sobie nowy samochód, a w jego sklepie nie ma zbyt wielu klientów. Chyba kradnie.”? Robimy to ze zwykłej zawiści i po to, aby ktoś nie miał „aż tak fajnie”. I na takiej samej podstawie działa wiele anonimowych wiadomości o zdradzających partnerach. Miej to na uwadze, zanim zaatakujesz swoją drugą połówkę zarzutami i pretensjami.
Jak sprawdzić czy chłopak mnie zdradza czy nie?
Gdy jednak otrzymuje się kartkę albo smsa z anonimową „życzliwą” wiadomością, normalną reakcją jest wątpliwość. Bo czy mamy do czynienia z prawdziwą informacją, czy może jednak z podłym kłamstwem kogoś, kto nas nie cierpi (albo kto chciałby być z naszą drugą połówką)? Cóż, musisz mieć jakiś plan.
- porozmawiaj z kimś, komu ufasz
Często jest tak, że gdy ktoś jest zdradzany, to wiedzą o tym wszyscy dookoła. Warto więc porozmawiać z kimś zaufanym z waszego otoczenia. Umów się na małe spotkanie, powiedz o anonimie i zapytaj wprost, czy dana osoba wie coś na ten temat. Powiedz, że prosisz o szczerość.
- przeanalizuj zmiany w waszym związku
Zastanów się, czy ostatnio coś się między wami zmieniło. Czy twój chłopak/dziewczyna ma dla ciebie mniej czasu, czy może częściej woli spotykać się „ze znajomymi”? Albo dzieje się cokolwiek innego, co cię niepokoi? Jeśli nie, a anonimowa wiadomość była dla ciebie kompletnym zaskoczeniem, to może masz do czynienia właśnie ze złośliwością.
- porozmawiaj z chłopakiem/dziewczyną
Zrób to z zaskoczenia i od razu. Ale uwaga – bez krzyków, bez złości czy płaczu (pamiętaj, że może twój ukochany czy ukochana może cię wcale nie zdradzać!). Powiedz po prostu: „słuchaj, dostałam/-łem taką wiadomość. Jest mi bardzo przykro i nie wiem, co mam myśleć. Czy możesz powiedzieć mi coś na ten temat?” Jeśli twój chłopak/dziewczyna wyraża podobne zdumienie, to może rzeczywiście nie ma niczego na sumieniu.
- wyślij wiadomość zwrotną
Koniecznie spróbuj skontaktować się z nadawcą wiadomości! Najlepiej napisz coś w stylu: „Podejrzewam, że to nieprawda – podaj mi jakikolwiek szczegół, jeśli masz szczere intencje”. Telefon milczy? Cóż, sprawa jest jasna Jeśli dostajesz konkretne dane „tej drugiej” albo „tego drugiego”, zapytaj swojego chłopaka lub dziewczynę o sprawę.
Co dalej?
Załóżmy, że dostałeś/-łaś anonim. Był dla ciebie zaskoczeniem i zaskoczył twoją sympatię. Twój chłopak/dziewczyna wypiera się zdrad, znajomi otwarcie mówią, że o niczym nie wiedzą, w dodatku wydawało ci się, że do tej pory twój związek był naprawdę ekstra. Co robić?
Otóż… nic. W takiej sytuacji musisz odpowiedzieć sobie na pytanie – czy wolisz uwierzyć anonimowej osobie, która nie ma nawet odwagi spojrzeć ci w oczy (chociaż twierdzi, że tak bardzo się o ciebie troszczy), czy raczej komuś, kogo kochasz. Odpowiedź jest prosta. Zatem przyjmij, że ktoś najwidoczniej bardzo ci zazdrości twojego szczęścia i nie poddawaj się szaleństwu szpiegowania swojej drugiej połówki. Po prostu kochajcie się dalej i dalej denerwujcie innych swoim szczęściem