Nałogi
Mój chłopak handluje narkotykami!
„Od trzech miesięcy chodzę z Kamilem. Na początku nie znałam jego „sekretów”, wiedziałam tylko, że ma jakieś dodatkowe „zajęcie”. Tydzień temu dowiedziałam się, że chodzi o… sprzedaż narkotyków. Z przerażeniem odkryłam, że mój chłopak jest po prostu kimś w rodzaju dilera. Sprzedaje różne rzeczy ludziom ze szkoły! Jestem w szoku. Kocham go, ale przecież to, co robi, jest obrzydliwe. Co mam robić? Jak spróbować go przekonać, żeby przestał?” Zosia, 16l.
Bardzo często z niedowierzaniem przyjmujemy wiadomość, że ktoś nam bliski, w dodatku ktoś, w kim jesteśmy zakochani, robi coś paskudnego. Handlowanie narkotykami jest właśnie taką rzeczą. W takiej sytuacji pojawia się jedno, ważne pytanie – co dalej? Oto kilka porad z naszej strony.
Zanim zareagujesz – „zbadaj teren”
Innymi słowy, musisz dowiedzieć się, czy rzeczywiście twój chłopak robi to, co niby robi. Sposobów jest kilka (poza pytaniem go, oczywiście).
Możesz na przykład zagadać jego kumpla i udawać, że i tak o wszystkim wiesz. Np. „wiesz, myślałam o tym, żeby się wkręcić do was. Wiesz, wiem, co Michał robi, domyśliłam się, co sprzedaje. Może bym wam jakoś pomogła?” Jeśli dobrze trafisz, kumpel szybko się wygada. Jeśli nie – możesz obrócić to w żart.
Inny sposób to wysłanie kogoś „na przynętę”. Kup sobie kartę startową za jakieś grosze. Posługując się nowym numerem, napisz do swojego chłopaka, przedstawiając się jako ktoś inny. Napisz, że chcesz kupić to i owo. Istnieje duża szansa, że go tak „złapiesz”.
Ostatecznie możesz też po prostu zagrozić, że albo ci powie, albo doniesiesz dyrektorowi szkoły. Czasem i to skutkuje.
Gdy już wiesz…
Czasem okazuje się, że przypuszczenia są fałszywe, a czasem… małe śledztwo je szybko potwierdza. Co robić w tym drugim przypadku?
- porozmawiaj z chłopakiem
Powiedz mu, co o tym myślisz. Przedstaw konsekwencje – prawne i te proste, szkolne. Odwołaj się do jego sumienia i uświadom, że robi krzywdę wielu ludziom i nie są tego warte żadne pieniądze. Wysłuchaj też, dlaczego to robi, ale nie daj się omamić – nie ma tutaj żadnego usprawiedliwienia.
- postaw ultimatum
Oczywiście wiesz, jakie, prawda? Sprawa jest prosta – albo on z tym kończy, albo się rozstajecie. Daj mu czas do namysłu, zaproponuj pomoc w rzuceniu takiej formy „zarabiania”. Ale nie wierz w żadne „za miesiąc, jeszcze tylko zarobię na…” Tu i teraz.
Oczywiście możesz zastanawiać się, po co to robić. Otóż sprawy wyglądają tak. Po pierwsze, wiedząc o tym, że chłopak handluje narkotykami, poniekąd w to „wchodzisz”. Wiesz o przestępstwie i nic z tym nie robisz – to nielegalne. A on może zwyczajnie wciągnąć cię później w odpowiedzialność.
Po drugie – zastanów się, czy chcesz być z kimś, kto zarabia w taki sposób. Krzywdzi ludzi, zarabiając na ich uzależnieniu. Doprowadzając ich do uzależnienia. Mając w nosie to, że ktoś może się zabić, przedawkowując.
„Przykro mi, nie zrezygnuję z tego”
Załóżmy, że postawiłaś takie ultimatum i… on stwierdza, że trudno, nie zrezygnuje i koniec. Tobie pęka serce i nie wiesz, czy potrafisz zerwać ten związek. Co robić?
Jeśli zdecydujesz się zostać – nikt i nic cię nie powstrzyma. Musisz jednak pamiętać, że ktoś, kto wybiera handel narkotykami zamiast związku z tobą, nie kocha cię tak naprawdę. To chyba najgorsza możliwa prognoza dla związku, już nawet odchodząc na chwilę od samej sprzedaży narkotyków.
Pamiętaj, że każde zerwanie jest do przeżycia. Nie pozwól zniszczyć sobie życia, broniąc tego, kto na obronę nie zasługuje. Jeśli wybiera narkotyki, zamiast ciebie, to zawsze jedynym rozsądnym wyjściem jest po prostu ucieczka.