Połącz się z nami

Rodzice nie pozwalają mi się malować

Rodzina

Rodzice nie pozwalają mi się malować

Chcesz pięknie wyglądać, więc sięgasz po kosmetyki. Wygląd ważny jest jednak nie tylko na imprezach, ale i na co dzień – więc malujesz się do szkoły. I tutaj… pojawia się problem, ponieważ twoi rodzice mówią zdecydowane: „stop” i nie pozwalają Ci się malować. Co z tym zrobić?

Po pierwsze nie sądź, że jesteś jedyna z tym problemem – wielu rodziców gwałtownie sprzeciwia się makijażowi do szkoły. Co więcej, w niektórych statusach szkoły jest zapis o tym, że uczennica nie może przychodzić wymalowana. Co więc robić?

Makijaż makijażowi nierówny
Najpierw musisz zastanowić się nad tym, czy przypadkiem twoim rodzicom nie chodzi o makijaż w ogóle, ale o to, że malujesz się po prostu za mocno. Jeśli tak jest, to – niestety, twoi rodzice mają rację. Szkoła to nie jest miejsce, w którym powinnaś pokazywać się w wieczorowym makijażu. Poza tym, że możesz w ten sposób narazić się na kłopoty, to po prostu to razem… nie pasuje.

Jak jednak sprawdzić, czy nie malujesz się za mocno? Cóż, na pewno tak jest, jeśli używasz bardzo dużej ilości kosmetyków i w dodatku zwykle występują one w ciemnych kolorach. Np. eyeliner, czerwona pomadka, makijaż „smokey eyes” – ich przeznaczenie to raczej impreza, niż szkoła.

Warto zatem wyjaśnić, jak powinien wyglądać makijaż do szkoły – jeśli bardzo ci zależy na tym, aby go mieć:

  • Cera powinna być pokryte nie podkładem, a lekkim kremem typu BB. Nadaje on twarzy ładny koloryt, ale zmienia jej w tzw. „maskę”.
  • Jeśli już używasz różu, to tego delikatnego, w pastelowym odcieniu. I w bardzo, bardzo nieznacznych ilościach.
  • Teraz wystarczyłoby jedynie podkreślić rzęsy tuszem, a na usta nanieść transparentny błyszczyk – to powinno starczyć.
  • Jeśli jednak bardzo upierasz się na np. cienie, to niech są one w kolorze ziemi (brązy, beże, szarości) i zastosuj je tak, by wyglądać ładnie, ale nie zwracać uwagi na swój makijaż.

Tak wygląda albo powinien wyglądać idealny makijaż do szkoły. Każdy inny będzie po prostu zbyt wyzywający.

Ani grama tuszu!
Co jednak w sytuacji, gdy rodzice nie zgadzają się nawet na tak skromną wersję makijażu? Cóż, na początek warto z nimi na spokojnie porozmawiać. Dokładnie tak, jak zrobiła to 15-letnia Iza:

– Moi rodzice bardzo stanowczo mówili: „nie” każdym próbom makijażu z mojej strony. Szczególnie moja mama nie pozwalała mi się malować nawet bardzo lekko, dyskretnie. Czułam się z tym strasznie, bo naprawdę niemalże każda dziewczyna w szkole używała chociaż delikatnych kosmetyków – brązowego cienia czy tuszu do rzęs. W końcu usiadłam z nimi na spokojnie i spytałam, dlaczego tak bardzo nie zgadzają się na cokolwiek w tej sprawie. Pokazałam im zdjęcia makijaży, jakie mnie interesują – bardzo delikatnych, prawie niewidocznych. Przekonałam mamę, żeby poszła ze mną na zakupy i sama wybrała najdelikatniejszy cień, jaki uzna za stosowny. W końcu powiedziałam, że nie chodzi o to, ze ja chcę nie wiadomo jak dorośle wyglądać, ale po prostu chciałabym ukryć wypryski, wyglądać zwyczajnie nieco ładniej. I to chyba na nich zadziałało. Poprosili, żebym zademonstrowała im ten mój „szkolny makijaż” i stwierdzili, że w porządku, tyle wytrzymają. Uff! – śmieje się z ulga Iza.

Rozmowa z rodzicami musi polegać właśnie na tym – na wyjaśnianiu, negocjowaniu i przedstawianiu swojego punktu widzenia. Warto czasem powiedzieć „w porządku, nie zgadzacie się na cień, ale na tusz się zgódźcie w ramach kompromisu”. To naprawdę działa w większości przypadków.

Co na pewno nie zadziała?
Na koniec warto też wyjaśnić, czego robić na pewno nie warto. Najlepiej wyjaśni to przykład Malwiny:

– Kiedy mój tata powiedział, że mam się w tej chwili umyć (fakt, może nieco przesadziłam z makijażem), to zaczęłam ryczeć i krzyknęłam, że nikt nie ma takiego okrutnego ojca, jak ja. I trzasnęłam drzwiami. W reakcji na te słowa mój tata tak się wzburzył, że przyszedł i powiedział, że skoro jest taki okrutny, to zabiera mi nowy telefon, nowe buty i torebkę i odbiera kieszonkowe. Zrozumiałam swój błąd. Przyszłam normalnie porozmawiać i doszliśmy do porozumienia. Gdybym od razu spytała, w czym rzecz, to pewnie usłyszałabym prawdę – że ten makijaż jest zbyt ciężki. A tak, musiało to potrwać dłużej no i musiałam przepraszać – podkreśla Malwina.

Obrażanie się, rzucanie fochów i trzaskanie drzwiami to naprawdę nigdy nie są metody, które mogą przekonać rodziców do czegokolwiek. Poza tym udowadniają rodzicom, że skoro prezentujemy tak dziecinne zachowania, to faktycznie o makijażu nie ma mowy. Zatem dojrzałość do boju i powodzenia!

Więcej w kategorii Rodzina

Do góry

Nasza witryna używa ciasteczek oraz identyfikatorów użytkownika, aby zapewnić jej właściwie funkcjonowanie i rozwój poprzez tworzenie statystyk, publikowanie w serwisach społecznościowych jak i wyświetlanie reklam spersonalizowanych. Zobacz stronę polityka prywatności aby dowiedzieć się więcej lub przejdź dalej klikając „Zgadzam się”.

Ustawienia ciasteczek

Poniżej możesz wyrazić zgodę na użycie poszczególnych ciasteczek. Kliknij „Zatwierdź” aby zatwierdzić wprowadzone zmiany.

FunkcjonalneNasza strona używa ciasteczek zapewniających jej właściwe funkcjonowanie i szybkość działania.

AnalityczneUżywamy ciasteczek systemów analitycznych aby prowadzić statystyki odwiedzin, usprawniać witrynę, eliminować problemy oraz publikować trafniejsze artykuły.

Social mediaUżywamy dodatków zewnętrznych partnerów takich jak YouTube czy Facebook aby prezentować atrakcyjne treści oraz prowadzić analitykę i działania reklamowe.

ReklamoweNasza witryna korzysta z ciasteczek oraz identyfikatorów użytkownika w celu wyświetlania reklam spersonalizowanych jak i niespersonalizowanych oraz prowadzenia własnych kampanii reklamowych.

PozostałeKorzystamy także z innych ciasteczek w celu zapewnienia dodatkowych funkcjonalności.