Psychologia
Moi rodzice są panikarzami!
„Pomóżcie! Moi rodzice są strasznymi panikarzami. Mam 16 lat i nie mogę robić tak wielu rzeczy sama, że wstyd mi się przyznać przed znajomymi. Przykłady? Nie mogę sama chodzić do szkoły – zawożą i odbierają mnie rodzice. Zawożą mnie też na zajęcia dodatkowe. Jeśli wyjdę z domu, to najpóźniej do godziny 20, jak mała dziewczynka. Do tej pory jakoś to znosiłam, ale teraz wiele wskazuje na to, że będę miała chłopaka i nie wyobrażam sobie, żeby on się o tym dowiedział!” Zuza, 16l.
Nadopiekuńczy rodzice zdarzają się dość często – nie jest zatem tak, że Zuza jest szczególnym wyjątkiem. W większości wypadków takie ich zachowanie wynika ze zwykłej troski, ale to nie zmienia faktu, że musisz z nimi porozmawiać. Zwłaszcza, jeśli – jak Zuza, masz już 16l. i nie możesz sama wrócić ze szkoły do domu…
Czy oni mają powód?
Zacznijmy od podstawowego pytania – czy dałaś rodzicom powód, aby martwili się o ciebie w tak dużym stopniu? Innymi słowy, czy zdarzało się już, że nadużyłaś ich zaufania, bo np. powiedziałaś, że będziesz o 20, a byłaś w domu po 22?
Jeśli tak, to na początek czeka cię porządna rozmowa „naprawcza”. Musisz wyjaśnić rodzicom, że zrozumiałaś swój błąd!
Porozmawiaj z nimi szczerze. Wyjaśnij, że potrafisz spojrzeć na swoje zachowanie z dystansem i wiesz, że mieli rację. Poproś, aby zaufali ci kolejny raz, a ty będziesz udowadniać im, że szanujesz ich zdanie i rozumiesz, że mogą się o ciebie martwić. Wyjaśnij też, że na początek chodzi ci o drobiazgi – np. wyjście do 22 z koleżanką. Nie żądaj od razu całonocnej imprezy!
Istnieje naprawdę spora szansa na to, że twoi rodzice, widząc twoje dojrzałe podejście do sprawy, zgodzą się. Pamiętaj jednak, ze wtedy naprawdę nie możesz nadużyć ich zaufania!
Sytuacja „od zawsze”
Wbrew pozorom, sytuacja, gdy masz już trochę „nagrabione” i stąd wynikają ograniczenia, jest łatwiejsza do rozwiązania, niż ta, gdy nie masz samodzielności „od zawsze”. Przed tobą bowiem ważne i trudne zadanie – musisz uświadomić swoim rodzicom, że nie jesteś już malutką dziewczynką. I że, czy oni tego chcą, czy nie, wiele musi się zmienić.
Najlepszym sposobem (i w sumie jedynym rozsądnym) jest rozmowa z rodzicami. Jak ją przeprowadzić, jakich argumentów użyć?
- Przede wszystkim – spokojnie. Bez kłótni, trzaskania drzwiami. Masz rozmawiać z rodzicami, a nie się na nich obrazić. Twoją bronią są argumenty, a nie łzy i fochy.
- Wytłumacz rodzicom, że jesteś już w wieku, w którym naprawdę ludzie są samodzielni. Przytocz kilka przykładów, ale nie nieznanych osób z twojej szkoły, lecz np. swoich kuzynów czy kuzynki.
- Powiedz rodzicom o tym, jak negatywny wpływ ma ich zachowanie na twoje relacje ze znajomymi – być może nie są tego świadomi. Wyjaśnij, że jesteś jedyną osobą, po którą do szkoły przychodzą rodzice i w związku z tym stałaś się obiektem kpin. To może zadziałać na nich jak kubeł zimnej wody.
- Zaproponuj rodzicom rozsądne rozwiązania. Wyjaśnij, że zdajesz sobie sprawę z ich obaw, ale przecież niedługo i tak wyjedziesz na studia. Aby nie był to dla nich szok, musicie wzajemnie przyzwyczajać się do tego, że ciebie czasami nie ma.
W ramach takiego „kompromisu” możesz umawiać się z rodzicami, że na początek – sama wychodzisz i wracasz ze szkoły. Potem – że wracasz nie tylko o 20, ale również o 22, a czasami nawet o 23 czy o północy. Małymi kroczkami ustalajcie coraz większe przedziały czasowe.
Bardzo ważne jest, abyś zaproponowała rodzicom całkowity dostęp do wiedzy na temat tego, gdzie jesteś i o której wrócisz. Innymi słowy – informuj ich, odbieraj połączenia i odpisuj na smsy! Dla twoich rodziców, jeśli rzeczywiście są tak bardzo nadopiekuńczy, będzie to miało ogromne znaczenie.
Po pomoc do psychologa
Jeśli rodzice nie chcą zgodzić się na żadne ustępstwo i dalej planują traktować cię jak dzidzię, to najwyraźniej potrzebują pomocy. W związku z tym udaj się do psychologa szkolnego. Porozmawiaj z nim o swoim problemie i poproś o ingerencję. Psycholog szkolny porozmawia z twoimi rodzicami i wytłumaczy im, że jesteś w wieku, w którym musisz zdobyć samodzielność i jest to potrzebne dla twojego zdrowego rozwoju. Często dopiero słowa płynące od specjalisty uświadamiają rodzicom, że mimo dobrych chęci zmierzają w złym kierunku.