Psychologia
Bez tabu: Zaręczyny nastolatków?
Zaręczyny nastolatków to raczej kontrowersyjny temat. Jedno twierdzą, że taki krok jest bezsensowny, inni – że skoro jest miłość, to wiek nie ma znaczenia. Pewni nie są często nawet sami zainteresowani – bo czy zaręczyny oznaczają, że trzeba szybko wziąć ślub? A może mogą być tylko „wyższym etapem” związku? Warto nieco przybliżyć ten temat i spytać o zdanie… samych zainteresowanych.
Zaręczyny z miłości czy z zakochania?
Tak naprawdę najważniejszym kryterium myślenia o ewentualnych zaręczynach powinien być nie sam wiek danej pary, ale staż ich związku. Dla przykładu – para nastolatków, która jest ze sobą od dwóch lat, ma większe szanse na „dotrwanie” do dnia ślubu, niż ich starsi, zakochani w sobie znajomi, którzy są ze sobą od miesiąca. Dlaczego tak jest? Otóż w głównej mierze chodzi tu o dobre poznanie się i zaakceptowanie wad u drugiej osoby. A te zwykle zauważamy dopiero wtedy, gdy mija pierwszy etap zakochania – czyli po kilku miesiącach.
Dziś zaręczyny, ślub za pięć lat?
Niektórzy zastanawiają się nad innym aspektem wczesnych zaręczyn – czy warto je urządzać, gdy wiadomo, że ślub odbędzie się dopiero za kilka lat? A może istnieje jakaś zasada, która określa „odpowiedni” okres między zaręczynami a ślubem?
Nie ma tutaj sztywnych reguł postępowania – zwykle zaręczyny trwają tak długo, jak długo życzy sobie tego przyszła para młoda. Jednak „niepisane” zasady są takie, że ślub powinien odbyć się w ciągu roku – półtora roku od zaręczyn. Dzięki temu powstaje jasna sytuacja zarówno dla samej pary (przyszła panna młoda może od razu zacząć planować szczegóły uroczystości), jak i dla rodziny. Jeśli więc takie kwestie są dla ciebie ważne – może lepiej poczekać z zaręczynami?
Z waszych doświadczeń
A co mówią o tym sami zainteresowani? Warto posłuchać dwóch historii, które – mimo podobnych początków, skończyły się zupełnie inaczej.
Anna (19 lat) z Warszawy
„Kiedy miałam 17 lat, poznałam Jakuba. Był fantastycznym chłopakiem, super się uzupełnialiśmy. Już dwa miesiące po naszej pierwszej randce Kuba mi się oświadczył – a ja od razu powiedziałam: „tak!”. I tutaj okazało się, że zaczyna się początek końca naszego związku. Mieliśmy zupełnie inne podejście do tak wielu rzeczy! Dla mnie oczywiste było, że mówimy o wszystkim całej rodzinie, że zaczynamy planować, bo za rok, dwa będzie ślub. Kuba był niemile zaskoczony. Jak się okazało, według niego zaręczyny były „dla nas”, a ślub miałby odbyć się za kilka lat. Poczułam się tak, jakby chciał mnie „zarezerwować”. Tyle razy się o to kłóciliśmy, że w końcu postanowiliśmy się rozstać. Bo skoro nie mogliśmy dojść do porozumienia już teraz, co byłoby dalej..?”
Okiem psychologa: Podstawowym błędem w sytuacji Ani i Jakuba był brak znajomości swoich oczekiwań i w dużej mierze… siebie nawzajem. Zaręczyny były podyktowane chwilowym zachwytem, zakochaniem, bez rzeczywistego myślenia o całym życiu razem. Na szczęście, para rozstała się przed ślubem – w przeciwnym razie zapewne czekałby ich rozwód.
Marta (23 lata) z Gdańska
Mój chłopak Łukasz oświadczył mi się w moje osiemnaste urodziny. Byliśmy ze sobą już od dwóch lat, ale i tak mnie zaskoczył. Jednak wiele razy już rozmawialiśmy o naszej przyszłości i wiedzieliśmy, że zaręczyny to taki „dodatek” do naszej miłości, a na ślub będziemy musieli zaczekać. Stopniowo wszystko planowaliśmy, omawialiśmy szczegóły. W końcu, gdy ustaliliśmy datę, nie mieliśmy żadnych dylematów – przecież już tyle razy o wszystkim rozmawialiśmy! A teraz jestem już mężatką… aż od miesiąca”.
Okiem psychologa: Choć Łukasz i Marta byli nastolatkami, podjęli dojrzałą i świadomą decyzję co do swojej przyszłości. Znali siebie nawzajem bardzo dobrze, więc zaręczyny były właściwie tylko miłą atrakcją, która nie zmieniła ich planów.
Czy warto się zaręczać w wieku nastu lat?
Jeśli jesteście nastolatkami i planujecie zaręczyny, warto przede wszystkim zastanowić się nad tym, czy jesteście (oboje) gotowi na długie oczekiwanie na ślub. Czy paroletni okres zaręczyn nie będzie wydawał się wam „nudny”? Czy nie sprawi, że zaczniecie się kłócić z powodu odmiennych oczekiwań? A może wolicie się najpierw poznać, a potem przygotowywać ślub „pełną parą”, zaraz po zaręczynach? W wielu przypadkach jest to właśnie najlepsze rozwiązanie.