Rodzina
Udane wakacje bez grosza w kieszeni
Dwa miesiące wakacji to świetna perspektywa, ale… no właśnie, wszystko wygląda inaczej, gdy w portfelu pustki. Nie załamuj się! Istnieje kilka sposób na to, by jednak spędzić dobrze ten czas. Wystarczy trochę pracy i zaradności.
Oczywiście nie możesz liczyć na to, że wszystko „spadnie ci z nieba”. Możesz jednak użyć całej swojej determinacji, aby znaleźć sposób na pożegnanie nudy. Przedstawiamy kilka pomysłów i radzimy, na co trzeba uważać.
Wyjazd pod namiot – wystarczą grosze!
Idealnie byłoby oczywiście, gdybyś miał tyle pieniędzy, aby wyjechać w góry albo na Teneryfę. Ale skoro nie dysponujesz sporą gotówką, to – zamiast skupiać się na tym, co „można by zrobić, gdyby…”, zacznij myśleć o możliwościach. Wśród nich jest na przykład wyjazd pod namiot.
Oczywiście najpierw musisz ustalić pewne szczegóły – na przykład wybrać dobre miejsce. Niech nie znajduje się ono zbyt daleko od domu – dalekie trasy też kosztują. O pomoc w pokonaniu kilku kilometrów można już spokojnie poprosić tatę czy znajomego. Jest też jeszcze jeden plus takiego rozwiązania. Otóż na wyjazd na pobliskie pole namiotowe z pewnością znacznie prędzej zgodzą się rodzice.
Pamiętaj, by oszczędzić tyle, ile to tylko możliwe. Pożycz namiot od kogoś z rodziny, z pewnością znajdzie się też ktoś, kto użyczy materac czy śpiwór. Nie wahaj się o to prosić – w końcu to tylko parę dni. Możesz też poprosić rodziców o przygotowanie „wyprawki”, czyli chociażby jedzenia. Na pewno się zgodzą i spędzisz kilka przyjemnych dni tak, jak Ania:
Na początku pomysł wydawał mi się głupi – no bo co, mam jechać bez grosza przy duszy? Ostatecznie moja koleżanka stwierdziła: „Zaryzykujmy, najwyżej wrócimy”. Pożyczyłam namiot od cioci, a od kuzyna materac. Do przykrycia wzięłam koce. Oprócz tego wiadomo – poprosiłam rodziców o zakupy typu kiełbaski na ognisko, coś do picia. Tata jeszcze na odchodne wcisnął mi do kieszeni 50 złotych, a potem nas odwiózł nad jezioro. Było ekstra! Kupowałyśmy tylko to, co naprawdę niezbędne, ale spędziłyśmy ze sobą super tydzień.
Taki wyjazd to naprawdę świetna sprawa, chociażby ze względu na fakt, że nie musisz siedzieć w domu. – podkreśla Ania.
Praca za kwaterę
To druga opcja – w wielu miejscach takie praktyki dozwolone są dopiero od 18 lat (ale nie wszędzie, warto popytać). Całość polega na tym, że w ciągu dnia pracujesz – np. w hotelu, a w zamian możesz korzystać z pokoju w hotelu i masz zapewnione wyżywienie.
Czasem też taka sezonowa praca polega na sprzedawaniu na stoisku (np. pamiątek), i korzystaniu z „wynagrodzenia” w postaci miejsca noclegowego i dodatkowych atrakcji. O tym, czy się opłaca, mówi Kamila:
– Na całe wakacje to pewnie i nie, ale na dwa tygodnie, czemu nie? – zauważa Kamila. – Ja miałam już prawie 18 lat, więc zgodę uzyskałam bez problemu. W dzień pracowałam, za to miałam zapewnione pełne wyżywienie i super pokój w hotelu nad morzem – mieszkałyśmy w nim z przyjaciółką. Wieczory były tylko nasze, oddychałyśmy morskim powietrzem, świetnie się bawiłyśmy, nawet poznałam super chłopaka. Warto było spróbować, na pewno było to lepsze od siedzenia w domu i narzekania. I wróciłam cudnie opalona!
Wyjazdy z wolontariatem
To także bardzo ciekawa propozycja! Taka forma wypoczynku polega na tym, że w zamian za pomoc i opiekę (np. przy osobach niepełnosprawnych) wyjeżdżasz z daną grupą na wakacje. Oczywiście wiąże się to z dużą odpowiedzialnością, ale dzięki temu masz okazję zobaczyć nowe miejsca i czegoś się nauczyć. Jeśli tylko masz ochotę spróbować – dzwoń do różnych wolontariatów i dopytuj o szczegóły.
Autostop? Niekoniecznie!
Oczywiście zawsze możesz też spróbować jednej z najtańszych na świecie metod podróżowania – czyli jeździć „na stopa”. My jednak stanowczo odradzamy takie praktyki – pamiętaj, że wsiadając do samochodu kogoś obcego, nie masz wpływu na to, gdzie zostaniesz zawieziony/a. Niebezpieczeństwo dotyczy oczywiście zwłaszcza młodych dziewczyn, ale i nastoletni chłopcy powinni uważać. Mówi o tym Krzysiek:
– W zeszłym roku mój kumpel wpadł na pomysł, żebyśmy jechali na stopa. Pomyślałem, że właściwie to co nam zależy. Zatrzymał się samochód, wsiedliśmy. Z przodu siedziało dwóch facetów koło czterdziestki. Zaczęli rzucać dziwnymi tekstami – że co robimy sami, czy nasi rodzice mają jakąś większą kasę. Czułem, jak robi mi się gorąco – a gdyby chcieli nas, no nie wiem, porwać? To było naprawdę straszne uczucie. Nie wyszlibyśmy przecież pędzącego samochodu, to nie film. Na szczęście nas wypuścili. Już nigdy nie pojadę nigdzie stopem, ludzie bywają naprawdę dziwni – podkreśla Krzysiek.
Przede wszystkim bezpiecznie!
Pamiętaj, że choć ciekawie spędzone wakacje są ważne, to jednak najważniejsze jest twoje bezpieczeństwo. Jeśli zatem masz ryzykować i na przykład jeździć stopem, to naprawdę znacznie lepszym pomysłem jest po prostu jeżdżenie rowerem na pobliskie jezioro. Nie jest tak emocjonująco, ale za to z gwarancją, że na pewno wrócisz.